Forum [.:The O.C. :: Życie na Fali:.] Strona Główna
 Strona glówna  •  FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy  •  Galerie  •  Rejestracja  •   Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj 
HUMOR 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum [.:The O.C. :: Życie na Fali:.] Strona Główna -> Off-topic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor
Wiadomość
Seshiro
dawniej : by_shok
Forumowy VIP

dawniej : by_shok <br> Forumowy VIP


Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 1602
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Czw 17:58, 15 Lut 2007  

Tutaj można pisac kawały, dawac zdjęcia i inne śmieszne rzeczy Wesoly Więc zacznę.

Umarł student. Życie prowadził studenckie, więc przyszło mu iść do piekła. Przy bramie wita go diabeł i pyta:
- Słuchaj, co wybierasz? Piekło zwyczajne czy piekło studenckie?
Student chwilę się zastanowił, po czym wybrał zwykłe piekło. Pierwszy dzień: nic się nie dzieje, kompletna nuda, wieczorem przyszedł diabeł i wbił mu w d*pę gwoździa. Drugi dzień: nic się nie dzieje, kompletna nuda, wieczorem przyszedł diabeł i wbił mu w d*pę gwoździa. To samo trzeciego dnia, czwartego, piątego... Po tygodniu student przychodzi do diabła i pyta, czy nie mógłby zobaczyć, jak to jest w tym piekle studenckim. Diabeł na to, że oczywiście. Odchyla zasłonę, a tam dz*wki, szampan, kawior, impreza na całego, wszyscy się bawią. Student podbiega do pierwszego kolesia z brzegu i mówi:
- Słuchaj, do was tu nie przychodzi codziennie diabeł i nie wbija wam w d*pę gwoździ?
- Nieee, no co ty, jakie gwoździe? Jestem tu od miesiąca i cały czas się bawię - odpowiedział zapytany.
Student zdecydował się więc zostać w piekle studenckim. Wszystko cudownie, pije, pali, wyrywa panienki, aż po kilku miesiącach przychodzi diabeł z młoteczkiem i wiaderkiem gwoździ i mówi:
- No, dalej, nadstawiaj d*pę, sesja!

---

Jak lekarze żegnają się ze swoimi pacjentami?
Okulista - "Do zobaczenia."
Laryngolog - "Do usłyszenia."
Ginekolog - "Jeszcze do pani zajrzę."

---

Jechało samochodem trzech gości: chemik, mechanik samochodowy i informatyk. W pewnej chwili samochód zatrzymał się i nie daje się uruchomić ponownie. Poszczególne osoby doszukują się przyczyny takiego stanu rzeczy i próbują wskazać rozwiązanie sytuacji. Chemik:
- Moim zdaniem, to coś z mieszanką, trzeba spuścić paliwo i zatankować nowe.
Mechanik:
- Wydaje mi się, że to coś ze świecami - należałoby wymienić świece i będzie Ok.
Informatyk:
- Wiecie co, a może by tak spróbować wysiąść i wsiąść jeszcze raz?

---

Jedzie Arab przez pustynię z żoną do lekarza. Arab na wielbłądzie, żona 50 metrów za nim na piechotę. Jadą tak już 3 dni i w pewnym momencie Arab nagle staje, odwraca się i pyta zony:
- Masz czarny mazak?
- Nie...
- To śmigaj do domu po mazak!
Po sześciu dniach zmizerniała żona powraca do swego męża, który ją pyta:
- Masz?
- Mam, mam...
- A biały masz?
- Nie, nie mam...
- To jazda po biały mazak!
Znów mija sześć dni, żona wraca.
- Masz?
- Mam, mam...
- To narysuj mi na plecach szachownicę.
- ?!
- Noo!
Mija chwila, Arab się pyta żony:
- Narysowałaś już?
- Tak, narysowałam...
- Proporcjonalna, dokładna?
- No pewnie...
- To podrap mnie w A4.

---

Stewardessa dostała polecenie od kapitana, by w sposób
dyplomatyczny i delikatny poinformowała pasażerów o tym, że samolot ma awarię i za kilka chwil się rozbije. Kobieta wychodzi do pasażerów i pyta:
- Czy wszyscy państwo mają paszporty?
Pasażerowie z entuzjazmem odpowiadają:
- Tak!
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają do mnie.
Każdy podnosi swój paszport i radośnie nim macha.
- Dobrze, a teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głową, rolujemy... Ciaśniutko, ciaśniutko...
Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty, bardzo ciasno.
- A teraz niech wszyscy wsadza sobie je głęboko w tyłek, żeby zwłoki dało się jakoś rozpoznać...

---

Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumowniczą na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu:
- Dierżi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca linę, krzycząc: "Dierżi linu!". Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do!
- No to dierżi linu!!!

---

Szeregowiec przychodzi do dowódcy:
- Towariszczi, tanki jadą!
- Skolko ich?
- Wosiem.
- To bieri granat i rozgoni tanki.
Po chwili:
- Rozgonił tanki?
- Rozgonił.
- To oddawaj granat!

---

Polak, Rosjanin i Niemiec, będąc pewnego razu na basenie założyli
się o to, kto skoczy z trampoliny do basenu z jak najmniejsza ilością
wody. To oczywiście pierwszy wyskoczył Niemiec:
- Ja skoczę z 1.25m!
Wlazł na trampolinę, poodbijał się, poodbijał, runął w dół, plusnął,
wykręcił nad samym dnem i wylazł na brzeg dumny, jak to Niemiec.
Polak, widząc to, nieco odważniej zaczął.
- Taak ? To ja skoczę do 50 centymetrów wody !
Wdrapał się na trampolinę, odbił szybko, plusnął w wodę, ostro grzmotnął
o ceramiczne dno, aż łoskot poszedł... nieco zamulony wyszedł na brzeg...
Okazało się - złamana ręka w barku, powybijane stawy, ale za to uśmiech
na twarzy od ucha do ucha. Rosjanin w tyle zostać nie mógł... Myślał,
myślał, i stwierdził:
- Wiecie co ? A ja skoczę po prostu na mokra szmatę.
Szmer zaskoczenia rozległ się na basenie, bo Rosjanin głos miał
donośny...
Zeszli się ludzie, spuszczono wodę z basenu... pod trampolina ułożono
mokra szmatę, Rosjanin wszedł, przeżegnał się i skoczył ( jak ten wilk
wyluzowany )... Za parenaście milisekund nastąpiło wielkie "łup" na
skutek pionowego upadku na głowę. Rosjanin padł bez czucia. Karetki, eRki, policja zjechały się natychmiast... Rosjanin
przed śmiercią wyszeptał tylko:
- Szzzz... Szzz.... Szmata... Ktoś wycisnął szmatę.....

---

Może to nie kawał, ale bardzo śmieszne!


E-mail klienta do jego banku:

Witam Serdecznie,
Jako Klient Państwa banku jestem głęboko poruszony troską i dbałością o mnie
w tych ciężkich dla bankowości czasach. Z ogromną radością przywitałem
zaproszenie do grona WYSELEKCJONOWANYCH, WYBITNYCH i SPECJALNYCH klientów
Państwa banku. Przepustka do tego świata VIP-ów w formie SREBRNEJ karty
kredytowej dotarła do mnie bezpośrednio za pośrednictwem> niezawodnej Poczty
Polskiej.
Bycie VIP-em, osobą nagrodzoną lub wyróżnioną niesie ze sobą wiele korzyści.
Taka nobilitacja sama w sobie powinna być powodem do dumy i radości.
Pewnie by i była... Jak na razie jedyna korzyść, to korzyść BANKU w postaci
4,50 zeta za "obsługę karty" Czymże jest jednak taka symboliczna opłata
dzięki której można stać się VIP-em.!!
Osobowością wybitną, ze zdaniem której wszyscy się liczą... No bo jak nie
liczyć się ze zdaniem VIP-a!!
Otóż okazuje się, iż głownie BANK VIP-a w DUPIE ma!!! WIELOKROTNIE
informowałem, iż NIE JESTEM ZAINTERESOWANY żadną kartą kredytową!!!
ŻADNĄ oznacza ŻADNĄ, ani dla siebie, mojej firmy, mojego kota, ani
chomika!!!
Po prostu żadną!!!!
Osoby nadal nie rozumiejące określenia ŻADNA odsyłam do encyklopedii lub
słownika języka polskiego!!!
Jakież było moje zdumienie gdy pewnego pięknego poranka otrzymałem pocztą
ten (dla niektórych) plastikowy przedmiot pożądania. W liście podpisanym
przez samego prezesa (sratatata) było stwierdzenie, iż teraz wystarczy tylko
abym udał się do oddziału i AKTYWOWAŁ kartę.
Do żadnego oddziału się nie udałem, a aktywacja karty polegała na przecięciu
jej na pół nożyczkami i wywaleniu do kosza (notabene wywalam tam wszystko
czego nie chcę, nie chciałem i o co nie prosiłem).
Jakież było moje zdumienie, gdy logując się w niedzielę do konta
interenetowego, zauważyłem otwarte subkonto kartowe z limitem 10 tys. do
karty, której NIE AKTYWOWAŁEM i o którą NIE PROSIŁEM i której NIE CHCIAŁEM!!
Co więcej z konta osobistego zapewne "zgodnie z tabelą opłat i prowizji"
ściągnięto mi 4,50 zł tytułem "obsługa karty " tak, tak, tak dokładnie tej
samej karty, której nie chciałem i o którą nie prosiłem!!!
Sytuacja ta jest BULWERSUJACA i wybitnie NAGANNA!!
W dupie (bez przeproszenia) mam 4,50 zeta, natomiast nie zgadzam się na
traktowanie mnie jak IDIOTY i IMBECYLA.
Nie wnikam czyja to WINA. PODKREŚLAM, iż z obsługi PERSONELU bankowego do
dnia dzisiejszego byłem WYBITNIE zadowolony. Cała tę sytuację odbieram jako
złodziejską praktykę banku, której to mówię ZDECYDOWANE NIE!
NINIEJSZYM ŻĄDAM i DOMAGAM SIĘ!!! (nie proszę) natychmiastowego zamknięcia
subkonta kartowego ORAZ bezzwłocznego ZWROTU kwoty w wysokości 4,50 na moje
konto bankowe!!!
Domagam się również:
a) PISEMNYCH PRZEPROSIN!
b) usunięcia mojej zgody na otrzymywanie materiałów REKLAMOWYCH z Banku.
Sueruję SZCZEGÓLNE zajecie się moim postulatem nr B, gdyż mail ten
zostanie
przeze mnie wydrukowany i zachowany a w sytuacji gdy otrzymam
jakakolwiek przesyłkę reklamową od BANKU, poinformuje o tym fakcie GIODO.
(Główny Inspektorat Ochrony Danych Osobowych)
Pozdrawiam Serdecznie
Michał XXXXXXX
P.S. We wtorek podstawię pod siedzibę banku mojego Jeepa wraz z kluczykami i
fakturą za wynajem tego auta na miesiąc! Faktura będzie wystawiona na 2000
złotych
+VAT
tytułem "Promocyjne WYPOŻYCZENIE SAMOCHODU"
Ja wiem, że państwo nie zamawialiście tej usługi. Jeepa nie chcecie i nie
potrzebujecie wynajmować. Ale dla mnie jesteście prawdziwymi mistrzami w
sztuce wyłudzania kasy za niechciane usługi... A każdy mistrz to prawdziwy
VIP!!! I jako VIP-y załapaliście się na specjalna ofertę promocyjna mojej
firmy:
"JEEP na miesiąc za jedyne 2 tysiące"
Wkrótce planuję szereg nowych promocji, w których weźmiecie jako bank
udział wbrew swej woli. No bo przecież w Banku to normalne, prawda???

---

[link widoczny dla zalogowanych]
TUTAJ można zobaczyc śmieszną bramkę Jezyk


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Claudie
Na razie się rozkręcam
Na razie się rozkręcam


Dołączył: 24 Lip 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piła

PostWysłany: Pią 18:31, 13 Kwi 2007  

Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- i ci właśnie zdadzą!




Nawalony zając wraca po nocy do domu. W pewnym momencie fiknął i zasnął. W międzyczasie znalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy aż do utraty przytomności. Rano zając się budzi, rozgląda się po pobojowisku i mówi:
- Ja to kiedyś po pijaku cały las rozwalę...



- Kto powiedział: "Ostrożności nigdy za wiele!"?
- Zięć zamykając na kłódkę trumnę z teściową.



Pewnego dnia zajączek złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch..ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!


Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
- Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś? Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś ty!? Pół litra na czterech?!


W parku na ławce siedzi Jasio, a obok niego siedzi kobieta w ciąży. W pewnym momencie Jasio nie wytrzymuje i pyta kobietę:
- Co tam pani ma?
- Dzidziusia.
- A kocha je pani?
- Oczywiście.
- To dlaczego je pani zjadła?



Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!



Mała Zosia siedziała w ogrodzie zasypując dołek, kiedy przez siatkę zajrzał sąsiad. Zainteresował się, co porabia dziewczynka:
- Co tam robisz Zosiu?
- Moja złota rybka właśnie umarła - odpowiada Zosia, nie spoglądając nawet w stronę sąsiada - właśnie ją grzebię.
- To bardzo duża dziura jak na złotą rybkę, nie uważasz ? - dziwi się sąsiad.
- To dlatego, że rybka jest wewnątrz twojego durnego kota.



Inspekcja w koszarach francuskich:
- W jaki sposób zabezpieczacie się przed zatruciem skażoną wodą? - pyta szef inspekcji.
- Najpierw gotujemy wodę, panie pułkowniku.
- Dobrze, a co potem?
- Potem dokładnie filtrujemy - odpowiada zapytany. I dodaje: - I żeby się już całkowicie zabezpieczyć, pijemy wyłącznie wino!


Rzecz dzieje się w Stanach. Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie, a w
samochodzie siedzą trzy zakonnice. Policjant mówi do prowadzącej:
- Jechała siostra za wolno.
Zakonnica:
- Przecież minimalna prędkość jest 22 mph.
- To jest autostrada i minimalna prędkość to 65 mph, a 22 to numer drogi.
Policjant patrzy jeszcze na tylne siedzenie, gdzie dwie pozostałe zakonnice cale blade telepią się ze strachu jak głupie i pyta:
- A im co się stało?
- Bo widzi pan, panie władzo. Właśnie zjechałyśmy z drogi nr 125.



Woła Władimir Putin dowódcę swoich Specsłużb:
- Debilu! Prosiłem Cię, żebyś ładnie przywitał Litwinienkę w Londynie?
- Taaakkk.... - wyjąkał przestraszony generał.
- I o co jeszcze Cię prosiłem?
- Hmmmm....
- Miałeś dać mu kilka dobrych rad?
- Rad... Polon... co za różnica? Ja tam towarzyszu Putin Maria Skłodowska-Curie nie jestem...


Zaginął pies,
Trzy łapy, ślepy na jedno oko, brak prawego ucha, złamany ogon, ostatnio wykastrowany.
Wabi się Szczęściarz......



Przychodzi chłopak do spowiedzi:
- Proszę księdza, uprawiałem sex oralny.
- O! Ciężki grzech. A z kim?
- Nie mogę księdzu powiedzieć .
- Może z Kryśką od Zarębów?
- Nie.
- A może z Kaśką od Kowali?
- Nie.
- Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
- No naprawdę nie mogę, proszę księdza.
- To może z Zośką od Graboszy?
- Nie.
- Idź, nie dam ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła - czekają na niego kumple.
- I co? Dostałeś rozgrzeszenie? - pytają.
- Nie, ale namiarów parę mam.



Późna noc, całe miasto śpi. Do mieszkania w bloku dzwoni domofon... Raz i drugi, w końcu zaspany facet podchodzi i mówi:
- Czego?
- Przepraszam, czy mógłby mi pan pomóc i mnie popchnąć?
- Panie jest trzecia w nocy, niech pan zadzwoni po pomoc drogową!
- Bardzo pana proszę, niech mnie pan popchnie to niedaleko...
Żona faceta mówi:
- Idź, pomóż człowiekowi.
Facet rad nie rad schodzi na dół. Ciemna noc, a w dodatku mgła, nic nie widać, gościa nie ma, więc facet woła:
- Halo! Gdzie pan jest?!
- Tutaj - słychać z oddali, więc facet idzie za głosem, ale nadal nie widać ani gościa, ani auta, więc znowu:
- Gdzie pan jest?
- Tutaj!
Facet idzie parę kroków i nic. W końcu zniecierpliwiony:
- Niech pan powie dokładnie, gdzie jest!
- W parku, na huśtawkach...



Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.
Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.
- Niech się pani pośpieszy!
- Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!




Niedźwiedź spotyka zajączka i go pyta:
- Zajączku, dlaczego masz takie krótkie uszy?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedziałem na łące i słuchałem śpiewu ptaków, i tak się zasiedziałem, że nie usłyszałem kosiarki...



Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Krzyś.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel prezentując zdjęcie jelenia.
Po kilku minutach, jako że nikt nie zgłasza się z odpowiedzią, postanawia
zażartować.
- Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj? - pyta nieśmiało Jaś.


Pani nauczycielka na języku polskim:
- Jasiu, jaki to będzie czas jak powiem: "jestem piękna"?
- Yyyyyyyy... chyba przeszły!



Trzyletni Jasio siedzi z równolatką Małgosią w piaskownicy. Jaś z zainteresowaniem przygląda się Małgosi jak ta zajada coś ze smakiem . W końcu pyta:
- Cio maś?
- Mięśko - odpowiada Małgosia.
- A śkąd maś?
- Pzipełzło.


Rozmawia Jasio z kolegą:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchórz. Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki...


Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać. Ale pewnego dnia zajączek był w samym jego środku i nagle mu się strasznie zachciało. Nie wie co zrobić ale jednak musiał, więc się załatwił. Ale słychać, że niedźwiedź idzie. Więc wiele nie myśląc wziął i ukrył kupę w łapkach. Przychodzi niedźwiedź i pyta:
- Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach?
- Nic takiego, motylka...
- Pokaż go tu. - mówi niedźwiedź.
Zajączek otwiera łapki i powiada:
- Ale świntuch! Aaaaleee kupe nawalił !!!


Misiu z Zajączkiem złapali złotą rybkę i of coz rybka do ze nich starym tekstem, że 3 życzenia i w ogóle, tylko wypuśćcie ją. Na to Misiu:
- Chciałbym żeby w naszym lesie były same niedźwiedzice tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w lesie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Teraz kolej Zajączka:
- A ja chciałbym motorek.
Miś na niego gały wywalił, rybka mało orła nie wywinęła, ale cóż. Myk-bzyk i Zajączek już ma motorek. Misiu podjarany, ciągnie dalej:
- Ja to bym chciał, żeby w całej Polsce były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w Polsce same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Zajączek skromnie poprosił o kask. Myk-bzyk Zajączek w kasku. Misiu podjarany wali:
- Rybka, ja to bym chciał, żeby na całym świecie były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i na całym świecie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz
Misia. Misiu cały happy i napalony jak buhaj po urlopie, leje z Zajączka. Zajączek wsiadając na motorek, rzuca na odchodnym:
- A ja bym chciał, żeby Misiu był pedałem.


Misiu z zajączkiem siedzą w jednej celi. Misiu siedzi w kącie, a zajączek cały czas biega.
- Misiu uciekajmy stąd, oni nas zabiją!
- Zajączku usiądz sobie, jesteś ze mną, nic ci nie zrobią.
Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
- Misiu uciekajmy oni nas zabiją!
- Zajączku uspokój się i siadaj.
Zajączek siada. Otwierają się drzwi i do celi wchodzi wielbłąd. A zajaczek:
- Misiu uciekajmy, zobacz co oni zrobili z tym koniem!


Przychodzi facet z gadającym kotem do łowcy talentów. Gość musi zademonstrować zdolności kota, więc zadaje mu pytanie:
- Jak się nazywa drobny węgiel?
Kot odpowiada:
- Miał!!!
Potem facet pyta:
- Jaka jest forma czasu przeszłego czasownika "mieć" w trzeciej osobie rodzaju męskiego?
Kot znowu odpowiada:
- Miał!!!
Łowca talentów wyrzuca obu na ulice. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Może ja, cholera, mówiłem niewyraźnie?


Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Jeden z nich mówi:
- Psiakrew, zżarłem jednego Francuza. Był taki wyperfumowany, że do tej pory czkam wodą kolońską.
Drugi na to:
- To jeszcze nic. Ja, zjadłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, bo do tej pory w brzuchu dzwoni mi jakieś żelastwo. Te jego medale tak brzęczą, że ryby płoszę...
A trzeci rekin mówi:
- To jest wszystko nic, koledzy! Ja zżarłem tydzień temu jakiegoś polskiego posła, taki miał pusty łeb, że do tej pory nie mogę się zanurzyć.....


Słoń i mrówka postanowili wybrać się na wiśnie. Przez płot przeszli do ogródka sąsiada, nagle słyszą czyjeś kroki. Mrówka mówi:
- Słoniu, schowaj się za mną! Ja się mniej rzucam w oczy!


Zima. Dwa jelenie stoją na paśniku i żują ospale siano nałożone tu przez gajowego. W pewnej chwili jeden z jeleni mówi:
- Chciałbym, żeby już była wiosna.
- Tak ci mróz doskwiera?
- Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie!


Afryka. Rodzina pawianów zjada obiad. W pewnej chwili matka zwraca się do synka:
- Jedz kulturalnie tego banana nożem i widelcem, a nie tak jak ludzie - łapami...


Przed ekskluzywnym sklepem w Paryżu małpa wygrywa walczyki, kręcąc korbką katarynki. Przez chwilę przygląda się jej wytworna dama, po czym podchodzi do niej, kładzie 5 franków i pyta:
- A gdzie twój pan?
- W knajpie. Chla wódę.
- A ciebie łapa nie boli od tego kręcenia? - próbuje zmienić temat dama.
- Boli, ale przecież ktoś musi zarobić forsę, żeby mój pan miał za co wypić, no nie?


Buldog szczeka na jamniczkę siedzącą na parapecie okna:
- No, zeskocz tu do mnie mała...
- O, nie - odszczekuje jamniczka - potem będę miała taką mordę jak ty...


Idą dwa niedźwiedzie polarne przez pustynię. Jeden mówi do drugiego:
- Zobacz, ale tu musiało być ślisko!
Na to drugi:
- Czemu tak uważasz?
- No zobacz, ile tu piasku nasypali.


Przychodzi królik do sklepu i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
Sprzedawca odpowiada:
- Nie ma.
Następnego dnia przychodzi królik do sklepu i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
Sprzedawca odpowiada:
- Nie ma.
Trzeciego dnia sprzedawca myśli sobie: "pewnie dzisiaj też przyjdzie" i przyszykował dla królika trochę zgniłych marchewek. Przychodzi królik do sklepu i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
Sprzedawca odpowiada:
- Są.
Na to królik:
- SANEPID!



Jak nazywa się najszybsze zwierzę na świecie?
Gepard.
Jak nazywa się najszybszy ptak na świecie?
Ptaszek Geparda!



Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija drugi i tez nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców powoli ruszył głową.
Na to drugi:
- Roman, aleś ty nerwowy!


Młody wielbłąd pyta ojca - wielbłąda:
- Tato, dlaczego mamy takie brzydkie kopytka, a koniki mają takie ładne?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie i dlatego mamy takie a nie inne kopytka, żeby nie zakopać się po kolana w piachu.
- Tato, a dlaczego mamy taką brzydką, skudloną sierść, a koniki mają taką śliczną, błyszczącą?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie, a na pustyni w nocy jest -10 stopni, w dzień +40 stopni, i taka sierść chroni nas przed takimi skokami temperatur.
- Tato, a dlaczego mamy te dwa garbu na grzbiecie, a koniki mają taki gładki?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie i w tych garbach magazynujemy tłuszcz i wodę, żeby nie zginąć na pustyni z głodu i pragnienia.
Na to wszystko młody wielbłąd:
- Tato a na ch.. nam to wszystko, kiedy mieszkamy w ZOO?!


Ulicą idzie staruszek. W pewnej chwili potknął się i upadł. Podchodzi do niego Lepper i pomaga mu wstać.
• Bardzo panu dziękuję - mówi staruszek - jak mogę się panu odwdzięczyć?
• Niech pan w najbliższych wyborach odda swój głos na mnie.
• Ależ panie, ja upadłem na d..., a nie na głowę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aleksaa
Forumowy VIP
Forumowy VIP


Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:37, 13 Kwi 2007  

heh świetne dowcipy Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebel
dawniej : Maxiu14
Ponad podziałami

dawniej : Maxiu14 <br> Ponad podziałami


Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nidzica
Płeć: Fan

PostWysłany: Sob 15:32, 14 Kwi 2007  

Szedł pijak, z racji swojego stanu położył się w rowie i zasnął. Ulicą szedł gej. Pomyślał "I tak śpi, więc go przelecę". I przeleciał. Po fakcie zrobiło mu się trochę żal pijaka, że go wykorzystał itp. więc włożył mu do kieszeni 50 zł.
Następnego dnia pijak idzie do sklepu.
-To co, winko? - pyta ekspedientka.
-Dzisiaj wódeczkę, bo jestem przy kasie.
I znów zasnął w rowie. Szedł gej i zrobił to samo co poprzedniego dnia.
Pijak wstał rano i poszedł do sklepu.
-To co, winko? - pyta ekspedientka.
-Nie, wódeczkę, bo jestem przy kasie.
Sytuacja zdarzyła się po raz trzeci. Pijak budzi się w rowie z pięćdziesięcioma złotymi w kieszeni i idzie do sklepu.
-To co, wódeczkę?
-Nie, wino, bo po wódce mnie d*pa boli WesolyWesoly

Jedzie dwóch gejów taksówką.
-Puszczę sobie bąka. - powiedział pierwszy. PFFFFF.
-Puszczę sobie bąka. - powiedział drugi. PFFFFF.
-Puszczę sobie bąka. - powiedział taksówkarz. PRRRRRRRRUT!!
A geje : -Ooooo, dziewica.

Żeby kózka nie skakała, to z czekolady. (śmiech)

Lew postanowił zważyć wszystkie leśne zwierzęta.
Pierwsza przyszła sarna.
-Ile ważysz? - pyta lew.
-74 kilo. - odpowiada sarna.
Później przyszedł dzik.
-Ile ważysz?
-140 kilo.
Następnie przyszedł zając.
-Ile ważysz?
-84 kilo.
-Nie no zając, bez jaj!
-Aaaa, bez jaj to 18 Wesoly

Dzieci w szkole opowiadają, jak wyobrażają sobie Świętego Mikołaja.
-Ja wyobrażam sobie Św. Mikołaja jako pana z wielką siwą brodą i dużym brzuszkiem. - mówi Ola.
-Ja wyobrażam sobie Św. Mikołaja jako pana w czerwonym ubraniu i z saniami. - mówi Adam.
-A ja wyobrażam sobie Św. Mikołaja jako pana z reniferami i WIELKĄ KUPĄ! - mówi Oliwier.
-Dlaczego Oliwierku? - spytała pani.
-Bo babcia mi mówiła że Mikołaj mi gów*o przyniesie Wesoly

W więzieniu w jednej celi siedzą zoofil,pedofil, nekrofil, seksoholik, łakomczuch i sadysta.
Seksoholik-Ale bym sobie kogoś przeleciał...
Zoofil - Najlepiej jakiegoś kotka...
Pedofil - Ale malutkiego!
Nekrofil - Lepiej żeby był nieżywy...
Łakomczuch - A po fakcie zjedlibyśmy go.
Sadysta - Miau.

W Stumilowym Lesie siedzieli sobie Puchatek, Tygrysek, Kłapouchy i Królik. Rozmawiają sobie, jedzą bułeczki z miodem. Nagle rozległ się huk tłuczonej szyby i do lasu wpadł wielki, owłosiony dzik z dużymi kłami. Rozwalił ogródek Królika, spiżarnię Puchatka, domek Kłapouchego i odgryzł Tygryskowi ogon.
- Cholera, przecież to był DZIK! - krzyknął Puchatek.
- Nie, to tylko Prosiaczek wrócił z wojska.

Rozmowa dwóch facetów w więzieniu:
-Za co siedzisz?
-Za kradzież samochodu. A ty?
-Za morderstwo w Orient Expressie.
-Wow, to nieźle musiałeś się namęczyć.
-No, trzy noce tłumaczyłem.

Taki ironiczny dowcip nawiązujący do zamknięcia napisy.org Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seshiro
dawniej : by_shok
Forumowy VIP

dawniej : by_shok <br> Forumowy VIP


Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 1602
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Śro 20:35, 11 Lip 2007  

Warto zobaczyć Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaczorek
KitKat u Tiffany'ego
Forumowy VIP

KitKat u Tiffany'ego<br>Forumowy VIP


Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:13, 17 Lis 2007  

Trzech studentów siedzi w pokoju i opowiada o sylwestrze. Pierwszy mówi:
- No, ja to bylem na Hawajach, słoneczko grzało, dziewczyny w bikini - fajnie było.
Na to drugi:
- Ja byłem w Austrii, fajerwerki, dziewczyny z zimna się przytulały.
- A ty gdzie byłeś? - pytają trzeciego.
- A ja siedziałem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gówna.


Spotyka sie dwóch studentów na mieście:
- Cześć Franek, gdzie idziesz?
- Na wódke.
- Dobra, namówiłeś mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebel
dawniej : Maxiu14
Ponad podziałami

dawniej : Maxiu14 <br> Ponad podziałami


Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nidzica
Płeć: Fan

PostWysłany: Sob 21:55, 17 Lis 2007  

Hrabia wraca z podróży i pyta się Jana :
- Janie, czy coś zmieniło się przez czas, gdy mnie nie było?
- Nic, oprócz tego, że zdechł jaśnie pana pies.
- Mój pies zdechł?
- Tak, bo nażarł się padliny.
- Padliny? A skąd padlina w naszym dworze?
- Konie pozdychały, to padlina jest.
- Konie pozdychały?
- No bo spaliły się w stadninie.
- Stadnina spłonęła?
- Tak, zajęła się od dworku.
- Mój dworek się spalił?
- Zajął się od świecy przy trumnie jaśnie pana matki.
- Moja mama nie żyje?
- Tak, bo dostała zawału, gdy dowiedziała się, że jaśnie pana żona uciekła z kochankiem.
- Z kochankiem? Znowu z tym pisarzem?
- Tak, przecież mówiłem, że nic się nie zmieniło!

I jeszcze taka anegdotka:

Był sobie szpital psychiatryczny, do którego wiodła długa, polna droga. Na końcu tej drogi stał przystanek, a na nim kobieta. Od strony szpitala szedł mężczyzna i zatrzymał się na przystanku.
- Haszło? - spytał mężczyzna.
- Odwet : czerwony kapturek.
Facet zaskoczony odsunął się od kobiety. Wkrótce po tej rozmowie nadjechał autobus. Mężczyzna wsiadając obejrzał się na kobietę i popukał się w czoło. Kobieta nie wiedziała o co chodzi do czasu, gdy spojrzała się na odjeżdżający autobus oznaczony literką H.

Polonistka nam ostatnio opowiadała Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seshiro
dawniej : by_shok
Forumowy VIP

dawniej : by_shok <br> Forumowy VIP


Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 1602
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Nie 15:32, 18 Lis 2007  

Siedzi baca i podchodzi do niego turysta i się pyta:
-Baco a co ty w ogóle robisz?
-A tak siedzim i myślę...
-A jak nie masz czasu?
-To tylko siedzim...

---

Siedzic dwóch dziadków na ławeczce i nagle obok nich przechodzi ładna kobieta, na to jeden:
-To jak podrywamy dupcie?
-Nie no jeszcze sobie posiedzimy Wesoly

---

Dlaczego blondynka zmienia dziecku pampersa raz na miesiąc?
-Bo jest napisane do 20kg xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebel
dawniej : Maxiu14
Ponad podziałami

dawniej : Maxiu14 <br> Ponad podziałami


Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nidzica
Płeć: Fan

PostWysłany: Nie 21:37, 18 Lis 2007  

Jedzie kobieta samochodem w górach i nagle popsuło się jej auto. Zrozpaczona woła dwóch stojących nieopodal górali. Górale naprawili jej samochód, po czym kobieta się odezwała :
- No wiecie, panowie, nie mam pieniędzy żeby wam zapłacić. Mogę wam oddać w naturze.
Górale zgodzili się i już mieli przystępować do dzieła...
- Ale z zabezpieczeniem.
- Z zabezpieczeniem?
- Z prezerwatywą znaczy się.
- A po co to? - pytają zdziwieni.
- Jak je założycie, to nie zajdę w ciążę.
Górale założyli, kobieta ''zapłaciła''.
Dwa lata później ci sami dwaj górale spotykają się w barze.
- Ty, pamiętasz tą babkę której dwa lata temu naprawiliśmy samochód?
- No pamiętam.
- I zależy ci, żeby nie zaszła w ciążę?
- Nie.
- To może zdejmiemy te prezerwatywy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaczorek
KitKat u Tiffany'ego
Forumowy VIP

KitKat u Tiffany'ego<br>Forumowy VIP


Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:08, 24 Lis 2007  

W przepełnionym tramwaju siedzi blady, siny wymęczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewą rękę przewieszony płaszcz.
Wsiada staruszka. Student ustępuje jej miejsca i łapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przygląda się studentowi:
- Przepraszam, młody człowieku! To bardzo ładnie że zrobił mi pan miejsce, ale pan tak blado wygląda. Może pan chory? Może... niech lepiej pan siada. Nie jest panu słabo?
- Ależ nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jadę na egzamin, a całą noc się uczyłem bo mam średnią 4,6 i chcę ją utrzymać.
- No to może da mi pan chociaż ten płaszcz do potrzymania?
- A, nie! Nie mogę! Zresztą to nie jest płaszcz. To kolega. On ma średnią 5.0.


- Gdybyśmy przed baranem postawili wiadra: z wodą i z alkoholem, to czego się napije baran? - pyta prelegent usiłujący różnymi przykładami przekonać słuchaczy, że picie alkoholu jest szkodliwe.
- Wody! - odkrzykują słuchacze.
- Tak! A dlaczego?!
- Bo baran!


Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!




Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebel
dawniej : Maxiu14
Ponad podziałami

dawniej : Maxiu14 <br> Ponad podziałami


Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nidzica
Płeć: Fan

PostWysłany: Nie 21:10, 25 Lis 2007  

- Ale ta dzisiejsza młodzież niekulturalna! - mówi facet w autobusie do kolegi.
- Jak to? Przecież ustąpili ci miejsca!
- Ale moja ciężarna żona nadal stoi!


Wchodzi facet do windy, w której jest już blondynka.
- Na drugie?
- Joanna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karina87
Jestem wiernym fanem!
Jestem wiernym fanem!


Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:45, 07 Lut 2008  

rozbroił mnie dziś mój 3 letni kuzyn Oskar, widocznie nieusatysfakcjonowany swoim życiem. oto cała scena, występują: Oskar i jego mama Ula, zwana Julką
o: mamo, pójdziemy na lody?
j: może jutro
o: ale mamo, jutro lody będą już ciepłe
j: dziś nic z tego, jeszcze jesteś chory
o: mam tego wszystkiego dosyć! ciągle tylko przedszkole i kościół, przedszkole i kościół
jakiś czas później
o: mamo, ja wezmę sobie te chusteczki, które kupiłaś, do przedszkola. bo jak mi szpik wyskoczy to sobie wytrę
Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seshiro
dawniej : by_shok
Forumowy VIP

dawniej : by_shok <br> Forumowy VIP


Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 1602
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Wto 12:34, 01 Lip 2008  

http://www.youtube.com/watch?v=_0eINGyJHz8&eurl=

Hahah xP Jak dla mnie bomba Wesoly

Film podzielony na 15 partów z seri "Do not laugh" najlepiej niech go zobaczą Ci, którzy znają angielski bo napisy są po angielsku. Uwielbiam japoński humor Wesoly Znajdzie się tutaj bardzo znana i lubiana przez wszystkich English lesson

[link widoczny dla zalogowanych] - potem wystarczy tylko z listy wybierać kolejne party.

Nie pisz post po poście, edytuj Wesoly
//Maxiu14


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Seshiro dnia Wto 12:34, 01 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebel
dawniej : Maxiu14
Ponad podziałami

dawniej : Maxiu14 <br> Ponad podziałami


Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nidzica
Płeć: Fan

PostWysłany: Wto 17:13, 01 Lip 2008  

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie ma to jak prawdziwy kult Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seshiro
dawniej : by_shok
Forumowy VIP

dawniej : by_shok <br> Forumowy VIP


Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 1602
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Śro 10:41, 02 Lip 2008  

by_shok napisał:
Nie pisz post po poście, edytuj Wesoly
//Maxiu14


Nie ucz ojca robić dzieci no, gdybym edytował to by nikt nie wiedział, że coś dopisałem a ty od tego jesteś to edytuj. Po za tym różnica w datach jednak była co mnie usprawiedliwia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Seshiro dnia Śro 10:42, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebel
dawniej : Maxiu14
Ponad podziałami

dawniej : Maxiu14 <br> Ponad podziałami


Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nidzica
Płeć: Fan

PostWysłany: Śro 15:08, 02 Lip 2008  

No tak, ja to robię że kopiuję tekst ze starego posta, usuwam go i wklejam do nowego, wtedy pokazuje sie ze nowy post Jezyk
No dobra... wybaczę Ci w końcu to moje urodziny powinno się wybaczać ludziom i dzielić się szczęściem Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaczorek
KitKat u Tiffany'ego
Forumowy VIP

KitKat u Tiffany'ego<br>Forumowy VIP


Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:38, 02 Lip 2008  

urodziny?? to wszystkiego najlepszego Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebel
dawniej : Maxiu14
Ponad podziałami

dawniej : Maxiu14 <br> Ponad podziałami


Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nidzica
Płeć: Fan

PostWysłany: Czw 14:41, 03 Lip 2008  

Dzięki Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coop&Ryan
Rządzi na salonach
Rządzi na salonach


Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Fanka

PostWysłany: Pon 22:58, 07 Lip 2008  

Hmmmm.....piszecie tu dowcipy a ja jak zobaczyłam napis "Humor" to od razu przypomniałam sobie o Mariolce :-D Występowała m.in. wczoraj w Sopocie tzn. Kabaret Paranienormalni. Pooglądajcie sobie na youtubie jej teksty, jak dla mnie jest bezbłędna :-D Najlepsze było jak wyjadała orzeszki ze snickersów albo jak uciekała przed kierowcą tira...no i spam tez był the BEST :-D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebel
dawniej : Maxiu14
Ponad podziałami

dawniej : Maxiu14 <br> Ponad podziałami


Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nidzica
Płeć: Fan

PostWysłany: Wto 0:36, 08 Lip 2008  

No... Mariolka jest... ale heloł, wiadomo o co kaman nie? Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coop&Ryan
Rządzi na salonach
Rządzi na salonach


Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Fanka

PostWysłany: Wto 8:45, 08 Lip 2008  

No Helołłł, przecież to krejzolka w końcu... :mrgreen:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matybunia
Graniczy z obsesją
Graniczy z obsesją


Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 14:22, 08 Lip 2008  

Hmm,chyba jej nie znam. A któż to?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coop&Ryan
Rządzi na salonach
Rządzi na salonach


Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Fanka

PostWysłany: Wto 14:31, 08 Lip 2008  

Wejdź na Youtube'a i wpisz Mariolka albo kabaret paranienormalni, a się przekonasz...nie pożałujesz :mrgreen: Helołłł krejzole!!! :-D

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Coop&Ryan dnia Wto 14:33, 08 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seshiro
dawniej : by_shok
Forumowy VIP

dawniej : by_shok <br> Forumowy VIP


Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 1602
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Śro 0:44, 09 Lip 2008  

A to o to chodzi, widziałem kilka występów, jakie to głupie.

EDIT:

[link widoczny dla zalogowanych] - buhehehe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum [.:The O.C. :: Życie na Fali:.] Strona Główna -> Off-topic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2
   
 
Opcje 
Zezwolenia Opcje
Kto jest na Forum Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Kto jest na Forum
 
Jumpbox
Kto jest na Forum
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Theme FrayCan created by spleen & Download
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin